2 grudnia 2015

przytul misia

W zeszłym tygodniu rozmawiałem przez telefon z pewnym dziennikarzem, który opracowywał materiał o zabawkach z okresu dzieciństwa
i prosił mnie o podzielenie się wspomnieniami. Natychmiast przypomniałem sobie niedźwiadka Angela. Na pytanie, jaki spotkał go koniec, odparłem, że...
nie pamiętam, i rzeczywiście 
w tym momencie nie potrafiłem odtworzyć zbyt wyraźnie całej historii. Kiedy tekst został publikowany, zadzwoniła moja wzburzona siostra, pytając, czy upływ lat odebrał mi pamięć. Czy to możliwe, żebym nie pamiętał pogrzebu niedźwiadka Angela? 
Tak, nie powinienem był zapomnieć. 
I stopniowo przypomniałem sobie wszystko   -  pisze o swoim pluszowym przyjacielu  Umberto Eco. Żeby dowiedzieć się czy Angel rzeczywiście został pochowany,trzeba przeczytać  "Drugie zapiski na pudełku od zapałek".
O ósmej rano niewielu z nas się uśmiecha, 
ale jak widać na załączonych obrazkach, najstarszym podstawówkowiczom
pluszaki poprawiły humor. Jakże to przyjemnie przytulić się do puchatego misia, pieska, kotka czy nawet - uwaga! - śpiewającego wielbłąda :)
Kto chce wiedzieć, co mają wspólnego pierwszy brunatny miś i dwudziesty szósty prezydent USA, powinien zajrzeć do artykułu w magazynie Exclusive - zapraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz