4 października 2018

spacerem po Pradze

PRAGA
1
Dzień pierwszy:
Schody zamkowe, długi spacer Malą Staną, Most Karola nocą, turyści wygładzający - tak na wszelki wypadek - wszystkie figury na moście, bo nie wiadomo, która spełnia marzenia. Podświetlane mewy. Szczury na Wełtawie. Wiatr. Most Legii.
Dzień drugi:
Po mieście oprowadza nas Filip Karoński. Nie chodzi utartymi szlakami, dlatego omijamy pełne turystów wąskie uliczki i wędrujemy jeszcze węższymi , ale tak, by nie ominąć najważniejszych atrakcji turystycznych. Zaczynamy jak prawdziwi przyjezdni od Praha hlavní nádraží, czyli od głównego dworca kolejowego. Zaraz obok mały park zwany przez lokalsów lasem Sherwood. Podobno jest w nim więcej niż jeden Robin Hood. Później to, co w Pradze koniecznie trzeba zobaczyć.
Plac Wacława, Lucernę, Narodni Divadlo Praha z - jak mówią Czesi - złotą koroną na dachu, jak mówią przewodnicy - z trumną. Dalej: najstarsze hotele w secesyjnym stylu, słynny symbol Pragi - astronomiczny zegar Orloj, zmianę warty na Hradczańskim Zamku, Złotą uliczkę, Most Karola. Na koniec restauracja specjalizująca się w tradiční českou kuchyni - Havelska koruna - dla większości wycieczkowiczów szok!
Dzień trzeci:
Muzeum Sztuki Współczesnej: Futura Gallery Praha, praska Wenecja nad Čertovką, Ściana Johna Lennona.
Praga jest miastem sprzyjającym tym, którzy nieczęsto przekraczają progi muzeów. Tutaj sztuka jest na ulicy. Motywem przewodnim naszej wycieczki były rzeźby Davida Černego. Zobaczyliśmy "Konia" (zdechł, ale Czesi twierdzą, że trzeba jechać dalej), "Embrion", głowę Franza Kafki, "Wisielca", "Sikających", "Nogotyłki", "Niemowlęta". Rzeźba uciekającego na glinianych nogach trabanta znajduje się w ogrodzie niemieckiej ambasady. Akurat był tam ktoś ważny. Teren obstawiono policją. Nie weszliśmy. Davida Černego nie spotkaliśmy. Chłopcy jednak mają nosa do artystów. Zawarli znajomość z performerem Svenem from Sweden. Jest na FB. W Polsce był.
Konec. To se ne vrati. Przynajmniej z tą samą klasą :(










 

 
 




 
 
 
 







 

 


 

 
 


 
 
 
 
 
 

 

 

 

 
 
 

 















 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz