27 marca 2020

to nie internet łączy ludzi


Ludzi łączą wspomnienia, pasje
i okoliczności, ale przede wszystkim potrzeby. Potrzeba bliskości, potrzeba akceptacji
i wzajemnej adoracji swojego piękna często podświadomie budują ludzkie relacje. Powstające z tych potrzeb więzi mają różny charakter. Okazywanie uczuć, tworzenie czegoś wspólnie oraz wzajemna inspiracja swoją osobą splatają dwie, często odmienne, osoby.  Z czasem jednak różnice mogą  się uwydatnić, czyniąc jedną osobę toksyczną dla drugiej. Powstaje wówczas poczucie, że owa relacja jest mentalnym więzieniem, które zaburza poczucie szczęścia...
Dalej jest o tym, co

łączyło Justynę Bogutównę z Zenonem Ziembiewiczem, więc już nie przepisuję... :) 

Co to jest? 
Postanowiłam posprzątać
w domowym biurze i wśród papierów znalazłam coś, co mnie bardzo  rozczuliło. Wypracowanie
z polskiego, które dzisiaj, podczas kwarantanny, zyskało zupełnie inne znaczenie niż pierwotnie autor zamierzał :) Całego Wam nie mogę pokazać, bo, wiecie, prawa autorskie:) Ale powiem tyle, że ktoś, kto je napisał, prawie codziennie podczas żmudnego procesu edukacji doprowadzał mnie do białej gorączki, tylko dlatego, że byłam nauczycielką,  a on nie chciał być uczniem.  Bo wolał być sobą: człowiekiem, ludziem :) Wiele się od niego nauczyłam, na przykład tego, żeby trzymać nerwy na wodzy. W głowie wciąż słyszę : Czego się pani tak denerwuje??????  Ale najważniejsze: żeby się tak wszystkim nie przejmować.  Przejmowałam się, bo chciałam, żeby on, uczeń, spełniał wymagania określone w podstawie programowej. Dziś wiem, że to było... mało ważne. Co dziś jest ważne? O co dbać?  To widać na fragmentach tego wypracowania. Weźcie to sobie do serca... i postarajcie się być przynajmniej znośni dla innych... w domu i w internecie.
 

PS Justyna i Zenon równa się  SKANDAL,  tym bardziej jeśli dodamy do tego Elżbietę. No ale o tym kiedy indziej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz