fot.barklu
Planował podróż do Palestyny, ale tej która leży trochę dalej niż nasza, polska. :)
Druga połowa września 1934
W drodze do ziemi Izraela nie czytałem "przewodników" na statku, lecz Odyseję i Biblię, na przemian; szukałem pytania, które chcę postawić przed ruinami Akropolu.
zdjęcie ze statku "Polonia"
List do Arnona
Otóż wybieram się do Palestyny na 4-6 tygodni (…) zdaję
sobie sprawę z trudności porozumienia się na migi i gesty – i to właśnie z
dziećmi, na których najbardziej mi zależy….
20 marca 1934
„Kochany Panie Józku!
Wyjazd do Palestyny - postanowiony –
odłożyłem przypuszczalnie tylko do sierpnia. Zbyt stary jestem, by się pętać po
świecie bez celu lub tylko dla zaspokojenia zwykłej ludzkiej ciekawości. Muszę wiedzieć, co mam Palestynie
powiedzieć o niej i o Polsce albo co mam
powiedzieć Polsce o Palestynie. (…) tam jest wiele do przemyślenia: 20 wieków
chrześcijaństwa. (…) Potrzebne mi , rzecz prosta, i niebo, i krajobraz, i
Jordan, i piasek - i wiele – wiele ruin i pamiątek.
Mieszkam i pracuję w kibucu Ejn Harod. Od czwartej rano mam dyżur w kuchni. Potem idę do szkoły, żłobka i przedszkola. Obserwuję, zadaję pytania. Wieczorami spotykam się z dorosłymi.
Rozmawiam o ujemnych skutkach bicia dzieci, zwracam uwagę na
rolę instynktu, który pozwala dziecku wyjść obronną ręką z wielu trudnych
sytuacji.
„Kochaj dziecko, ale nie tylko swoje; poznaj dziecko i
siebie; bądź szczery w stosunkach z dzieckiem; ufaj dziecku, unikaj przemocy
wobec niego”
(Wpisy na podstawie książki Marii Falkowskiej, Kalendarz życia, działalności i twórczości Janusza Korczaka" , s. 281 - 282. )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz