Skoro jesteśmy na zielonej szkole,
to biblioteka też musi być otwarta.
Pierwszy raz udało mi się wypożyczyć komuś książkę na plaży :), co prawda
z prywatnej biblioteczki.
Nie wymagało to wielkiego wysiłku.
Nie trzeba było zachęcać. Zadziałała magia elektronicznej książki i Haruki Murakami, który jest tak dobry,
że ... piłka do siatki z nim przegrywa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz