Wywiad z Justyną Rydzak, nauczycielką biologii
i przyrody w naszej szkole.
HZ: Jakie szkolne
przedmioty lubiła pani najbardziej, a jakie najmniej?
HZ: Czy była pani
dobrą uczennicą?
JR: Tak. Byłam.
HZ: Czy zdarzyło
się pani kiedyś dostać dwójkę?
JR: Tak. Zdarzyło
mi się dostać dwójkę z różnych przedmiotów.
HZ: Jakie studia pani ukończyła?
JR:Uniwersytet
Wrocławski, 3-letnie studia licencjackie - kierunek Biologia i 2-letnie studia
magisterskie kierunek Biologia, specjalizacja Botanika.
HZ: Jak długo
jest pani nauczycielką i jak długo uczy pani w naszej szkole?
JR: Od 2005 roku, czyli 12 lat. W naszej szkole pracuję też od 2005
roku, czyli 12 lat.
HZ: Jakich
przedmiotów pani uczy lub uczyła?
JR: Teraz uczę
biologii w gimnazjum i liceum i przyrody w liceum.
Wcześniej, przez jeden rok szkolny, uczyłam geografii w gimnazjum.
Wcześniej, przez jeden rok szkolny, uczyłam geografii w gimnazjum.
HZ: Dlaczego
została pani nauczycielką?
JR: Bo takie było
moje marzenie.
HZ: Czy praca w
szkole sprawia pani satysfakcję?
JR: Tak. Praca w
szkole sprawia mi bardzo dużą satysfakcję. Codziennie rano wstaję
i idę do pracy z uśmiechem.
i idę do pracy z uśmiechem.
HZ: Jaki jest pani największy sukces?
JR: Moim
największym sukcesem są moje dzieci: Julka i Jaś.
HZ: Jaką pamięta pani najśmieszniejszą sytuację w szkole?
JR: Jestem po raz
pierwszy z uczniami na wycieczce, na zajęciach terenowych
w lesie koło miejscowości Słup blisko Wińska, gdzie co roku jeżdżę. Chodzimy po lesie i nagle wszyscy spadamy i jesteśmy cali ubłoceni. Patrzymy, a tam bagno.
Było ono wilgotne z błotnistym podłożem. Wracaliśmy cali ubłoceni. Teraz już tam nie chodzimy, ponieważ wiem, gdzie jest to bagno, a wtedy byłam tam pierwszy raz,
więc nie wiedziałam.
w lesie koło miejscowości Słup blisko Wińska, gdzie co roku jeżdżę. Chodzimy po lesie i nagle wszyscy spadamy i jesteśmy cali ubłoceni. Patrzymy, a tam bagno.
Było ono wilgotne z błotnistym podłożem. Wracaliśmy cali ubłoceni. Teraz już tam nie chodzimy, ponieważ wiem, gdzie jest to bagno, a wtedy byłam tam pierwszy raz,
więc nie wiedziałam.
HZ: Co sądzi pani
o zadawaniu prac domowych?
JR: Uważam, że
nie powinno się zadawać prac domowych. Ale ja czasami zadaję ćwiczenia, notatkę
lub ankietę. Termin wykonania tych zadań jest zazwyczaj długi.
HZ: Co sądzi pani
na temat niezapowiedzianych kartkówek?
JR:Uważam, że niezapowiedziane kartkówki
są fajne, ponieważ zmuszają uczniów
do uczenia się na bieżąco i systematycznie z lekcji na lekcję.
do uczenia się na bieżąco i systematycznie z lekcji na lekcję.
HZ: W jakich
szkołach pani pracowała?
JR: Pracuję w
Zespole Szkół Społecznych w Wołowie i w Centrum Kształcenia Ustawicznego dla
Dorosłych przy Zakładzie Karnym w Wołowie.
HZ: Co jest najlepsze w pracy nauczyciela?
JR: Najlepsze
jest to, że każdy dzień jest inny, jest niespodzianką, każdy uczeń jest inny,
każda klasa jest inna, poznaje się wielu nowych ludzi, ma się kontakt z wieloma
ludźmi, więc ta praca nigdy nie jest nudna.
HZ: Kim chciała pani zostać, gdy była pani dzieckiem?
JR: Na początku,
gdy byłam jeszcze bardzo mała, chciałam zostać policjantką,
a później już nauczycielem.
a później już nauczycielem.
HZ: Jaki jest pani ulubiony film i książka?
JR: Lubię książki
kryminalne. Moją ulubioną książka jest ,,Mistrz i Małgorzata'' Michaiła
Bułhakowa, a z filmów - bajki. Mój
ulubiony film, którym jest bajka, nosi tytuł "Odlot''.
HZ: Co poprawia pani nastrój?
JR: Dobra kawa z
gorzką czekoladą.
HZ: Jaka jest pani ulubiona potrawa?
JR: Knedle ze
śliwkami. Moją ulubiona zupą jest rosół. A na deser tort bezowy.
HZ: Jaki jest pani ulubiony kolor?
JR: Morsko - turkusowy.
HZ: Co chciałaby pani powiedzieć uczniom naszej szkoły?
JR: Że są bardzo
fajnymi i wartościowymi ludźmi i bardzo ich lubię.
HZ: Dziękuję
bardzo za wywiad. Nie mam już więcej pytań.
JR: Ja również
dziękuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz