27 listopada 2017

bo to nie spadochronowy wz 65


Erasmus 2017: Ryga.
Wieści z Rygi
Dzień 0 - 26.11.2017
Grzybiarz fotoamator jedzie do Rygi
W niedzielę rano funkcjonariusze kontroli granicznej przy wrocławskim lotnisku im. Fryderyka Szopena udaremnili
przemycenie na pokład samolotu linii lotniczych LOT kursującego na trasie Wrocław – Warszawa niebezpiecznego narzędzia.
Do zdarzenia doszło w godzinach porannych podczas odprawy pasażerów. W trakcie kontroli bagażu podręcznego grupy uczniów i nauczycieli ZSS w Wołowie, którzy udawali się do Rygi
w ramach międzynarodowej wymiany Erasmus, maszyna rentgenowska ujawniła podejrzany przedmiot w kieszeni torby aparatu fotograficznego należącego do jednego z nauczycieli.
Zarówno podejrzany bagaż jak i jego właściciel zostali przekierowani do indywidualnej kontroli.
- Czy mogę otworzyć torbę z aparatem? – spytała kontrolująca nauczyciela funkcjonariuszka wyciągając niebieskie jednorazowe rękawiczki.
- Oczywiście – odpowiedział niczego nieświadomy właściciel bagażu.
- A co to jest?
Między palcem wskazującym i kciukiem funkcjonariuszka trzymała nieduży nóż składany.
- A ja go dwa tygodnie szukałem! – przyznał się nauczyciel.
- Ma pan świadomość, że musimy go skonfiskować i wyrzucić? – pouczyła funkcjonariuszka.
- Oczywiście – nauczyciel nie wnosił sprzeciwu. - Bardzo przepraszam – wyraził ubolewanie zaistniałą sytuacją. - Zupełnie zapomniałem, że go tam włożyłem – tłumaczył się.
- A jak się go składa? – zainteresował się inny funkcjonariusz, który przez ostatnią minutę próbował bezskutecznie zamknąć rozłożony wcześniej nóż.
Nauczyciel pokazał sposób złożenia krótkiej broni białej, po czym skończył wiązać buty, spakował resztę swoich rzeczy i nie zwracając uwagi na swoich uczniów i drugiego nauczyciela zaśmiewających się do rozpuku, odwrócił się do funkcjonariuszy straży granicznej.
- Jeszcze raz bardzo przepraszam – po raz kolejny wyraził skruchę.
- Zdarza się – pocieszyła go funkcjonariuszka, zdejmując rękawiczki.
- Czy mogę już iść? – spytał nauczyciel.
- Oczywiście. Udanej podróży – pożyczyła funkcjonariuszka.
- Dziękuję – nauczyciel zarzucił plecak na ramię, chwycił rączkę walizki i ruszył za oddającymi się uczniami, którzy nie mogli przestać się śmiać.
- O! – można było jeszcze usłyszeć, jak cieszy się funkcjonariusz obracający nóż w dłoniach. – Ma nawet latarkę.
Reszta podróży odbyła się bez dalszych incydentów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz